Justin's POV
Co ? - powiedziałem pierwsze co przyszło mi teraz na myśl.
Popatrzyłem na nią będąc lekko w szoku. Jak mogła tak porostu mówić mi takie rzeczy to ona mnie zostawiła. Wybrała inny świat z dala ode mnie mimo,że ją cholernie kochałem. Nie sądziłem,że w ogóle uda nam się jeszcze kiedykolwiek spotkać ale nagle ona pojawia się w moim życiu i oznajmia,że mnie kocha. Długo wyobrażałem sobie tą chwilę. Byłem z Eleonor kiedy się poznaliśmy właściwie nie byłem bo wtedy akurat zerwaliśmy. Weszła do mojego życia i sprawiła,że od razu ją pokochałem. Była taka niewinna pokazywała mi inne życie bez stresu i problemów. Kochaliśmy się i każdą chwilę spędzaliśmy razem byliśmy tą idealną parą nawet moi rodzice zaakceptowali ją i zrozumieli moje rozstanie z Leny. Obiecaliśmy sobie,że zawsze będziemy razem aż do dnia w ,którym przyszła do mnie i oznajmiła,że wyjeżdża. To zabolało mnie tak bardzo,że do tej pory pamiętam każde wypowiedziane przez nią słowo.
Było dość wcześnie a ja już wstałem i byłem gotowy zacząć nowy dzień. Sprawdziłem telefon i napisałem sms do Sel,że już nie mogę się doczekać kiedy ją zobaczę i będę mógł pocałować. Nie widzieliśmy się cały poprzedni dzień a ja cholernie za nią tęskniłem. W samych bokserkach poszedłem do łazienki i wziąłem prysznic. Założyłem szlafrok i wróciłem do sypialni. Założyłem na siebie czarne rurki i zwykłą t-shirt kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Pobiegłem w ich stronę i otworzyłem je widząc przed sobą Selenę
-Cześć kochanie - pocałowałem ją i zaciągnąłem do środka.
- Justin musimy porozmawiać - powiedziała prawie bez emocji wcale na mnie nie patrząc.
-Co się stało ?
-Justin ja wyjeżdżam.
-Co takiego gdzie wyjeżdżasz ? - podniosłem ton głosu zszokowany tym co powiedziała.
-Mam samolot za kilka godzin - opuściła głowę i bawiła się palcami. Zawsze to robiła kiedy się stresowała.Podbiegłem do niej, łzy napływały mi do oczu.
-Jak to do cholery masz samolot za kilka godzin ?
-Justin nie utrudniaj tego - szepnęła.
-Nie utrudniaj tego ?! nie możesz tak po prostu przyjść do mnie i powiedzieć,że wyjeżdżasz. To niesprawiedliwe Sel - krzyknąłem na nią a łza poleciała jej po policzku.
-Muszę wyjechać to postanowione - wybiegła za drzwi. Zostawiając mnie samego po środku salonu.
Była zima a temperatura była poniżej zera. Nie zastanawiałem się nad tym tylko szybko wybiegłem za nią nie pozwalając jej odejść. Chwyciłem ją za bark i obróciłem w moją stronę. Łzy kapały jej z oczu. Próbowała wyrwać się z mojego uścisku.
-Sel ! - krzyknąłem - posłuchaj mnie do cholery. Nie możesz tak porostu wyjechać ja cię kocham !
-Ja też cię kocham ale nie mogę dłużej tutaj z tobą zostać Justin. Uszanuj moją decyzję - powiedziała spokojniej.
-Tak po prostu mam pozwolić ci odejść, dlaczego ? - złapałem ją mocniej.
-Bo tego właśnie chcę - powiedziała a ja zamarłem.
-W porządku więc powiedz mi,że mnie nie kochasz,że wszystkie te razy były nie ważne,że nie zależy ci na mnie a pozwolę ci odejść.
-Justin proszę
-Powiedz to - powiedziałem ledwie łapiąc oddech.
-Nie kocham cię - wyszeptała i wsiadła do taxówki.
Zostałem sam i nie wiedziałem co z sobą zrobić. Czułem się tak jakby część mnie wyparowała,znikła. Kopnąłem w kosz przewracając go, Nie wierzyłem w żadne jej cholerne słowo. Widziałem to w jej oczach, widziałem,że mnie kocha. Dlaczego postanowiła odejść dałem jej wszystko i była pierwszą osobą,którą pokochałem. Nie powinienem jej puścić ale jej słowa za bardzo mnie zabolały. Poczułem jak łzy spływają mi po policzku. To musiało cholernie boleć skoro popłakałem się przez nią jak dziecko.
- Justin wiem,że nie powinnam ale kocham cię i myślałam o tobie przez te cholerne kilka lat - złapała moją rękę.
-Przecież to ty wyjechałaś i mnie zostawiłaś - krzyknąłem na nią ale spostrzegłem się gdzie jesteśmy i obniżyłem ton głosu.
-Wiem ale daj mi to wyjaśnić - szepnęła
-Słucham bo ostatnim razem jedyne co usłyszałem to to,że wyjeżdżasz i mnie nie kochasz.
-Kochałam cię to było kłamstwo ja po prostu nie wiedziałam co mam zrobić musiałam wyjechać.
-Dlaczego ? Przecież miałaś wszystko tutaj rodzinę,dom,szkołę - powiedziałem zażenowany tą całą sytuacją.
-Ale nie mogłam mieć ciebie.
-Jak to nie mogłaś mnie mieć ? kochałem cię.
-Ale twoi rodzice mnie nie zaakceptowali to przez nich wyjechałam - spuściła głowę dół obracając w palcach kubek z kawą.
-Kłamiesz ! Lubili cię i pogodzili się z tym,że zerwałem z Eleonor. Dlaczego mieliby wpłynąć na twój wyjazd.
-Justin oni mnie zaszantażowali - szepnęła i łzy napłynęły jej do oczu.
Moi rodzice nie mogli tego zrobić. Byli ludźmi,który mieli dziwne sposoby na to,żeby wpłynąć na moje przyszłe życie ale lubili Selenę często mi to mówili i byli szczęśliwi,że z nią jestem nie mogliby zrobić czegoś tak egoistycznego.
-Nie wierzę ci - powiedziałem surowo.
-Wiem,że to brzmi nieprawdopodobnie ale oni powiedzieli,że przekażą każdej firmie w mieście żeby mnie nie zatrudniała. SkyBM było dobrze rozwinięte wystarczy,że napisaliby mi złe referencję i byłabym skończona nie ważne czy byłby to Nowy Jorki czy inne miasto ja po porostu się bałam. Długo nad tym myślałam nie chciałam się zgodzić bo za bardzo cię kochałam ale w końcu zwątpiłam w swoje siły i poddałam się. Zgodziłam się z tobą zerwać ale wiedziałam,że nie mogę być w tym samym mieście z osobą którą najbardziej kochałam dlatego wyjechałam.
Poczułem się jakbym przegrał życie. Nie chciałem w to wierzyć i powtarzałem sobie w głowie,że to nie mogło się zdarzyć ale prawda była inna. Moi rodzice za bardzo wmawiali mi ,że lubią Sel robili to dlatego żebym ich nie podejrzewał a naprawdę sprawili,że stałem się najbardziej nieszczęśliwą osobą na świecie. Byli egoistami i nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się im wybaczyć.
-Sel nie wiedziałem - popatrzyłem na nią i położyłem swoją dłoń na jej - mogłaś przyjść z tym do mnie.
-Bałam się Justin, to mnie przerosło - powiedziała a łzy kapały jej na policzki.
-Dlaczego powiedziałaś mi to teraz ?
-Bo dużo się zmieniło. Poza tym kiedy zobaczyłam cię w tym barze miałam ochotę rzucić się na ciebie i przytulić cię. Tęskniłam za tobą tak bardzo,że chciałam żebyś znał prawdę i wiedział,że nigdy nie przestałam cię kochać.
-Dużo się zmieniło Sel - powiedziałem nie umiejąc spojrzeć jej w oczy.
-Wiem kochasz ją,prawda ?
-Tak- szepnąłem.
Wstała i wyszła z restauracji, Wyszedłem za nią płacąc za kawę. Płakała bo pewnie nie na taką odpowiedź liczyła a ja mimo wszystko mówiłem prawdę. Kochałem Melani i była dla mnie wszystkim ale nie wiem co by się stało gdyby nie moi rodzice pewnie dalej kochałbym Selene. Tyle razy marzyłem o tej chwili kiedy przyjdzie do mnie i powie mi,że mnie kocha. Wydawało mi się,że potrafiłbym rzucić dla niej wszystko a jednak teraz mam wątpliwości.
-Sel czekaj ! - krzyknąłem za nią.
-Przepraszam Justin masz nowe życie a ja nie powinnam do ciebie przychodzić było dobrze tak jak jest przynajmniej byłeś szczęśliwy a ja mogłam chociaż wyobrażać sobie,że jeszcze mnie kochasz.
-Sel - przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem. Przejechałem językiem wzdłuż jej dolnej wargi prosząc o pozwolenie. Odchyliła usta zataczając językiem kółka. Całowała dokładnie tak jak zapamiętałem.
-Przepraszam nie powinienem tego robić - powiedziałem do niej.
-Wciąż tak samo całujesz.
-Ty też.
-Zobaczymy się jeszcze kiedyś ? - powiedziała z nadzieją.
-Nie wiem.
Melani's POV
Wstałam a Justina nie było obok mnie w łóżku. Pewnie już wstał ale zawsze czekał aż ja wstanę. Zdziwiło mnie to ale owinęłam się kołdrą i poszłam w stronę łazienki.Weszłam do wanny i wzięła gorącą kąpiel w swoim płynie. Wyszorowałam włosy i wtarłam piling kokosowy w twarz. Wysuszyłam się i rozczesałam włosy szczotką związując je w koczka na czubku głowy. Zrobiłam lekki makijaż i wróciłam do pokoju. Wybrałam z szafy szorty z wysokim stanem, białą koszulę i sandałki. Zbiegłam na dół i zobaczyłam,ze dzieci też już nie śpią. Siedziały w salonie i oglądały bajki.Uśmiechnęły się na mój widok.
-Cześć dzieciaki - powiedziałam spoglądając na nich.
-Cześć - odpowiedziały równocześnie.
-Widzieliście Justina - zapytałam rozglądając się po domu.
-Nie było go jak wstaliśmy.
Zdziwiło mnie to ale kiedy weszłam do kuchni zobaczyłam kartkę na stole.Poszedł coś załatwić tylko co takiego można załatwiać w Paryżu. Zajrzałam do lodówki. Justin uzupełnij produkty. Zauważyłam,że mamy wszystkie składniki do zrobienia naleśników.
-Głodni ? - zapytałam.
-Jak zawsze - Jaxon zaśmiał się i pogłaskał brzuch.
Wyłożyłam wszystko na blat i zaczęłam robić ciasto na naleśniki.Wiem,że Justin też je uwielbia bo sam nauczył mnie jak je robić. Wylałam zmiksowaną masę na patelnię i smażyłam pierwszego naleśnika. Usłyszałam stukot otwieranych drzwi. Justin wszedł do salonu i uśmiechnął się do nas.
-Dzień dobry,co tak pięknie pachnie ? - zapytał.
-Robię naleśniki mam nadzieję,że jesteś głodny - powiedziałam a on podszedł do mnie i pocałował mnie.
-Pewnie.
-Gdzie byłeś tak wcześnie rano ?
-Zarezerwowałem nam bilety do Louvre bo tam są zawsze długie kolejki - powiedział pokazując mi paragon.
-W porządku - odetchnęła z ulgą,że własnie po to poszedł na miasto.
Wyłożyłam naleśniki na talerz i zaniosłam je na stół do jadalni. Jazmyn pomogła nakryć do stołu. Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.
-Syrop czy truskawki oto jest pytanie - Jaxon próbował nas rozśmieszyć. Był słodki bez względu na to co robił czy mówił.
-Dlaczego nie weźmiesz tego i tego ? - Justin nałożył mu truskawek na talerz.
-Mądre - powiedział Jaxon i wziął wieki kęs naleśnika.
-Jest pyszne, szybko się uczysz - powiedział do mnie.
-Wiem bo miałam dobrego nauczyciela - zbliżył usta do mnie i musnął mnie nimi.
-Louvre mamy dopiero o 17 więc do tej pory mamy jeszcze całkiem sporo czasu, co robimy ? - Justin zapytał.
-Nauczymy cię pływać - dzieci krzyknęły a ja wzruszyłam ramionami trochę podenerwowana.
-Dasz radę skarbie - powiedział i pociągnął mnie do góry.
Weszliśmy do sypialni i wyłożył z szafy dwuczęściowy biały kostium kąpielowy. Był śliczny ale naprawdę krępowałam się tym,że dzieci zobaczą moje blizny albo gorzej,że się utopie. Poszłam do łazienki i włożyłam go na siebie.Pasował idealnie. Zeszłam na dól i poszłam w stronę basenu który znajdował się na tyłach domu.
-Wyglądasz pięknie - powiedział a ja zarumieniłam się.
Weszliśmy do wody była idealnie ciepła. Zanurzyłam w niej swoje ciało i lekko stąpałam po dnie. Dzieci pływały i chlapały wodą.
-Chodź pokażę ci jak to się robi. Połóż się na moich rękach obiecuję,że cię nie puszę dobrze ?
-W porządku - oparłam ciało na jego rękach a on przesunął się przesuwając mnie do przodu. Zachwiałam się.
-Aaa tylko mnie nie puść - krzyknęłam piszcząc.
-Spokojnie, ufasz mi ?
Kiwnęłam głową i rozluźniłam się.Zamknęłam oczy i powoli ruszałam rękami i nogami. Justin coraz bardziej rozluźniał uścisk a ja bardziej się rozluźniałam. W końcu miałam wrażenie jakby wcale go tam nie było.
-Kochanie płyniesz sama ! - powiedział podekscytowany.
Zorientowałam się i faktycznie płynęłam sama. Unosiłam się na wodzie i delikatnie przesuwałam do przodu. Justin był wciąż blisko mnie w razie gdybym upadła na dno. Dzieciaki patrzyły na mnie i były pod wrażeniem po jak na mój pierwszy raz wychodziło mi to całkiem nieźle. W końcu się zachwiałam i Justin mnie złapał śmiejąc się i przysuwając o do siebie. Oplotłam nogi w jego pasie i przytuliłam go. Obracał się w wodzie i opuszczał mnie nad nią.
-Kocham cię - powiedział i pocałował mnie
-Ja ciebie też skarbie.
Właśnie wszystko wracało do normy a ja mogłam wreszcie powiedzieć,że moje życie jest cudowne. Tylko jak długo to szczęście potrwa ?
Właśnie jak długo ? Nie zapominajmy,że Mel kryje sekret a który już nie długo zacznie się rozwijać. A co z Justinem i Seleną ? Przeszkodzi to Mel ?
Przepraszam za błędy mam nadzieję,że mi to wybaczycie :D Jeżeli chcecie żeby nie wiem rozdziały były dłuższe żeby akacja była inna a moze chcecie zebym zalozyla twittera i informowala was na bierząco o nowych rozdziałach ? Piszcie śmiało każda wasza sugestia jest dla mnie ważna ;)
Oficjalny trailer (klik) - klikajcie łapki w górę.
Czytasz = komentujesz
xoxo Paulina
Super └(^o^)┘
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Czekam na next :-*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Czekam na next :-*
OdpowiedzUsuńSuper. Jakbym nie dała koma to sorki, czytam na bieżąco tylko czasem nie mam neta. Włączam rozdział u idę na przystanek, czytam a jak kończę nie mam neta by napisać. Masz super talent. Nie nie nie nie niech Justin i Mel będą razem. To będzie straszne Seleny nie lubię a Mel jest taka kochana. Nie mogę się doczekać. Czy możesz napisać od nast rozdziałem mniej więcej o której będziesz dodawać wpisy? Np między 1, a 2 w nocy. Zależy mi ho nie wiem do której czekać.
OdpowiedzUsuńSuper. Jakbym nie dała koma to sorki, czytam na bieżąco tylko czasem nie mam neta. Włączam rozdział u idę na przystanek, czytam a jak kończę nie mam neta by napisać. Masz super talent. Nie nie nie nie niech Justin i Mel będą razem. To będzie straszne Seleny nie lubię a Mel jest taka kochana. Nie mogę się doczekać. Czy możesz napisać od nast rozdziałem mniej więcej o której będziesz dodawać wpisy? Np między 1, a 2 w nocy. Zależy mi ho nie wiem do której czekać.
OdpowiedzUsuń